Boguszewo – wczoraj i dziś

Jest to moja rodzinna wieś. Tu urodziłam się w I-szej  połowie ub. wieku.Tu się wychowałam w czasach lepszych i tragicznych, tu rozpoczęłam edukację, wojnę, okupację, później ,,wyzwolenia”. Tu też na pograniczu wsi Kitnowo zdążyłam się zestarzeć. Nigdy nie straciłam kontaktu ze współmieszkańcami, tu pracowałam zawodowo i społecznie. Zanim wyruszę z stąd w Wieczność, opowiem Wam ile wiem o dziejach, ludziach i wydarzeniach najmilszego mi na ziemi miejsca. Historia podaje, że w dawnej Rzeczypospolitej szlacheckiej dobra tego skrawka Polski należały do rodziny BOGUSZÓW herbu Półkozic..
Encyklopedia powszechna z roku 1860 – str. 889 autora Orgenburga wspomina o dobrach Bogusza mianowanego przez Władysława Łokietka sędzią Pomorskim, a także Starostą Gdańskim. Traktatem podpisanym w Petersburgu w lipcu 1772 roku Rosja poręczyła Prusom i Austrii zamierzony, potem wykonany we wrześniu 1772 roku rozbiór Polski. Skutkiem rozbioru dobra Boguszów podlegały Prusom. Fryderyk II żądał publicznego hołdu, odebrał Polakom urzędy i skonfiskował majątki. Po I-szej wojnie światowej w roku 1911 jeszcze za panowania pruskiego rozpoczęto parcelację majątku. Osadnicy z różnych regionów zorganizowali tu swoje gospodarstwa. Ziemię grudziądzką z drugiej wojny światowej wyzwoliło wojsko pod dowództwem generała Pruszczyńskiego. Osadnicy osiedli na różnych areałach, toteż wielkość gospodarstw są różne. BOGUSZEWO nazwę posiada zatem od swego dawnego właściciela Bogusza. Miejscowość pięknie położona nad trzema jeziorami. Linia kolejowa Grudziądz – Jabłonowo
Pomorskie przecina wieś na dwie części. Po stronie Południowej – zwanej dawniej Dąbrówką zachowały się do dziś fragmenty starego renesansowego dworku. Po stronie północnej zachował się park z drzewami z ubiegłego wieku. Pod stabilnym mostem kolejowym przepływa rzeczka – Struga Radzyńska i kończy bieg w Osie. Rzeka ma znaczenie melioracyjne i upiększa krajobraz. W okresie międzywojennym i zaraz po II-giej wojnie światowej Boguszewo administrowane było w gminie Świecie n. Osą, w czasie okupacji niemieckiej w gminie Radzyń- Chełmiński. W latach 50- tych reorganizacja terenowa zmieniła administrowanie poprzez powstanie Gromadzkiej Rady Narodowej w Boguszewie. Sołectwo wsi Boguszewo przed wojną powiększyło o część dóbr Niemca z Kitnowa  Müllera. To właściciel na pograniczu Boguszewa małą fabryczką marmolady i syropu z buraków cukrowych. Był tu też budynek administracyjno-socjalny. Już w roku 1926 zakończono jednak produkcję marmolady z powodu wprowadzenia akcyzy na cukier. Roczna produkcja syropu w ciągu zimy – to 3 tyś. kg  Od kwietnia 1929 r. fabryczna część Folwarku Kitnowo wraz z Boguszewem stała się gminą wiejską. Podatki płacone sołtysowi Dziewanowskiemu zostały w części zdefraudowane. Sołtys utracił swe gospodarstwo 12 ha i roczną pensję 1.200zł
Wieś Boguszewo do roku 1929 należała do parafii Radzyń Chełmiński i od tego roku przeniesiona do parafii Linowo.Już w roku 1927 powstała tu biblioteka z czytelnią – założona przez Grudziądzkie Towarzystwo Czytelni Ludowych. Prasa podawała rekordowy stan czytelnictwa a także posiadaczy odbiorników radiowych (ponad 40). Szkoła podstawowa dwuklasowa wybudowana w roku 1912 edukowała przez wiele lat w klasach łączonych. Kierownikiem szkoły był P. Jan Kreft, nauczycielem P. Kubikówna i P. Firyn. Szkoła była w okresie międzywojennym ośrodkiem życia społeczno-kulturalnego i patriotycznego. Istniały tu bowiem i często się zwalczały organizacje: Stronnictwo Ludowe, Obóz Wielkiej Polski, Strzelcy, Stowarzyszenie Młodzieży katolickiej, Koło Młodej Wsi. Zaistniałe spory zwykle wyciszał kler. Działacze wszystkich tych organizacji urządzali zwykle wspólne akademie, pochody, wystąpienia. Ludność pod wieloma sztandarami kroczyła przez udekorowaną wieś przed plebanię w Linowie, gdzie m.in. 3 Maja 1933 r. odbyła się wielka manifestacja anty – niemiecka przeciwko zakusom Niemców na Pomorzu. Odśpiewano ,,Rotę” i ,,Witaj Majowa Jutrzenko”, gremialnie w całości wysłuchali kazania ks. Proboszcza Bruskiego. Mimo różnic politycznych ludność stanowiła jedność. Wszak prawdziwi działacze kroczyli pod wieloma sztandarami i działali w wielu organizacjach, wyznawali jedną rzymsko-katolicką wiarę, choć zdarzały się krótkotrwałe wyłomy i przyjazdy rekrutacyjno-werbunkowe hajduków z Grudziądza. Nieliczna tu ludność niemiecka- to 7 gospodarstw- była wyznania ewangelicko- augsburskiego. Nie było jednak znaczniejszych z Polakami zatargów. Najsilniejszą w Boguszewie organizację społeczno- użyteczną była założona po zakończeniu I-szej wojny światowej i działająca z wyłączeniem okupacji – do dziś Ochotnicza Straż Pożarna w Boguszewie. Straż posiada własną kronikę z udokumentowaną działalnością zilustrowaną zdjęciami z wydarzeń i personalnie działaczami. Potwierdza się rodzinne zaangażowanie w prace społeczną, od wielu lat, gdzie obok ojca działają lub będą działać ich dzieci. Znanym działaniem społecznym przed II-gą wojną światową był np. w Stowarzyszeniu Młodzieży Katolickiej – jej przewodniczący – Pan Aleksander Storma. Działał też aktywnie przed i po wojnie w Ochotniczej Straży Pożarnej. Takim jest obecnie jego syn Kazimierz. Podobne zaangażowanie braci Wincentego i Franciszka Wnęków na przestrzeni wielu lat pozostawiły trwały ślad. Działalność Ochotniczej Straży Pożarnej w Boguszewie oraz Koła Gospodyń Wiejskich ożywiła się szczególnie w okresie po II-giej wojnie światowej. Wspomnę tylko wiejskich działaczy z przed 1939 roku, których później prześladowali okupanci. Byli to P.P. Brochocki, Wnękowie, Piekarski, Rolewicz, Bykes, Soszyński, Dobiasz, Chruciccy, Dymek, Jelito i inni. W przedwojennej wsi Boguszewo była tu spora ilość miejsc pracy, wszak istniały tu:
 stacja kolejowa z wyładownią i bocznicą zatrudniająca zawiadowcę stacji, dwóch  dyżurnych  ruchu i jednego pracownika obsługi;
 urząd pocztowy z naczelnikiem i dwoma listonoszami;
 młyn – śrutownik – własność P. Fuszary, który jednak spłonął w pożarze w roku 1923;
 skup i wstępny przerób mleka – mleczarnia P. Bronisława Soszyńskiego;
 sklep spożywczo-monopolowy, karczma świetlica, sala taneczna własność P. Ziółkowskich – później Alicji z d. Ziółkowska i Wincentego Wnęków;
 Zakład Przetwórstwa Mięsnego Alojzego Rolewicza z ubojnią i sklepem zatrudniającym 3 osoby;
Istniało jednak i bezrobocie wśród bezrolnych mieszkańców, dla których rolnicy dawali sezonowe zatrudnienie. Zdarzały się więc włamania, czasem bójki i napady, jednak mieszkańcy wspierali się wzajemnie w obronie. Osadnicy niemieccy stopniowo wyzbywali się swych posiadłości sprzedając je nowym właścicielom z przeludnionej Polski południowej. Szybko jednak postępowała integracja starych i nowych mieszkańców wsi również z pozostałymi tu Niemcami aż po… wybuch wojny! – 1 września 1939 r.
Pierwsze odgłosy bomb i armat słyszeliśmy od strony północno-zachodniej po godz. 4-tej rano. Ludzie w popłochu pakowali dobytek zabierając co konieczne w ucieczce. Uciekaliśmy furmankami, ręcznymi wózkami lub pieszo nie wiedząc dokąd w kierunku Warszawy, lub jeśli kto miał w swoje strony, skąd przybyli. Pod gradem kul i bomb nie wszystkim udało się zbiec. Zrzucona na kolumnę wozów bomba zabiła żonę dyżurnego ruchu śp. Martę Kurkowską i jej sześcioletnią córeczkę Józefę. Na odcinku Golub – Lipno zginęła też śp. Franciszka Gul. Także w trakcie ucieczki na Lubelszczyźnie zginęła w transporcie śp. Leokadia Portka. Pozostali uciekinierzy bądź dotarli do rodzin, które ich przyjęły lub wrócili do swoich zniszczonych, splądrowanych domostw powitali nas okupanci niemieccy i od razu zaczęły się wysiedlenia, aresztowania, egzekucje i wywózki do obozów zagłady. Dokonywali tego ośrodki ,,Selbschutzu”. Wiodącym ośrodkiem był majątek Bielewów w Mełnie i jego komendantura w Linowie. Okupanci wyprowadzili z domu i w Gołębiewku zastrzelili śp. Władysława Mrożka. Dziesięciu mężczyzn aresztowano i poprzez gestapowski ,,Internat” w Grudziądzu wywieźli do obozów zagłady w Niemczech i Austrii i to: Bronisława Soszyńskiego, Mariusza Piekarskiego, Alojzego Rolewicza, Franciszka Wnęka, Stanisława Grajkowskiego, Wacława Pączka, Franciszka Jelito i Tracza. Do ofiar dołączył zaginiony w ofensywie frontowej śp. Paweł Dobiasz i pod Monte Casino śp. Aleksander Wiśniewski.
Życie w okupowanej przez Niemców wsi pozostałych mieszkańców przez ponad 5 lat było prawdziwą gehenną.
Okupant pędził do morderczej pracy dzieci powyżej 12-tu lat i pozostałych dorosłych. Pracowali u bauerów za nędzne wynagrodzenie, przy urągającym wyżywieniu i warunkach pracy. Wywożono też do kopania okopów lub do Reichu. Pracodawcy znęcali się, zabraniali kontaktu z rodzinami, bili i kopali pod każdym pretekstem. Dzieci zmuszane do nauki w szkole niemieckiej dodatkowo wykorzystywano do pracy w polu. Bicie i wyzwiska stosowane
były także w szkole. Nauczyciel Ästherlein wbijał na do głów pydą i kijem ich język i obcą nam historię i kulturę.
Po wojennej poniewierce uciemiężeni, okaleczeni, i wycieńczeni oczekiwaliśmy swoich wyzwolicieli, armia radziecka, goniła rozproszone, uciekające wojsko okupacyjne i okupantów uciekających z naszych posiadłości. Byli między innymi osiedleńcy z Arabii.
Przez wieś przetoczyły się w mroźną noc 25/26 I 1945 r. fury, wozy. Wreszcie ucichły niemieckie wrzaski i nawoływania do nas kryjących się w piwnicznych schronach.
Rankiem ,,wyzwoliciele” z karabinami automatycznymi wcelowanymi ku nam pytali: gdzie Niemcy? – w innym nieznanym nam języku. Zostali w Boguszewie na całe 6 tygodni. Był tu sztab tyłów dla broniących się Niemców w ufortyfikowanym Grudziądzu. Wyzwoliciele radzieccy w swojej kulturze rządzili w opuszczonych jeszcze gospodarstwach. Stadami wyprowadzali z obór konie i krowy, zabijali krowy i drób, wywozili ze wsi dobytek, pędzili ,,bimber” i szukali miłosnych przygód. Nie pokochali ruskich ani tubylcy, ani powracający z wygnania i ucieczki. Wszyscy zaczynali gospodarkę od nowa, nie mając ani konia ani krowy. Czasem udało się komuś za wódkę zdobyć pędzone zwierzęta od ruskich.
Jeszcze teraz nie skończyły się wojenne ofiary. W lutym 1945 roku czerwonoarmista zastrzelił śp. Czesława Czaczkowskiego broniącego posesji sąsiadów. Teraz NKWD – rosyjska policja z udziałem zastępczej policji z pośród Polaków aresztowało i wywoziło troje naszych mieszkańców na Syberię. Zmarli w transporcie lub w łagrach Syberii. Byli to śp. Maria Kapiszka, Albin Kuca i Tertulian Bederski.
Mieszkańcy z wielkim trudem organizowali sobie życie w gospodarstwach i we wsi. Wiosenną orkę i uprawę często dokonywało się w zaprzęgu krowy do pługa, tudzież innego sprzętu. Szkoła szeroko otworzyła drzwi dla nauki dzieci, zapóźnionej młodzieży i dorosłych analfabetów na lekcjach i kursach.
Kierownikiem szkoły był pierwotnie Mieczysław Pańka. Później Jan Kreft. Ilość narastających w szkole stale wzrastała wszak było wysokie zaludnienie wsi i zapóźnienie w oświacie. Jeszcze do roku 1950 wieś Boguszewo należała administracyjnie do gminy Świecie n/Osą, później powstała Gromadzka Rada Narodowa (1950-1961), a odtąd do gminy Gruta. Młodzież masowo podejmowała naukę dojeżdżając do grudziądzkich klas 6-7 szkoły podstawowej, szkół średnich ogólnokształcących i zawodowych kończąc naukę często studiami wyższymi. Rozproszona starsza młodzież Boguszewa po ukończeniu szkół zdobywała często wysokie kwalifikacje i pracowała na stanowiskach w administracji państwowej, służbie zdrowia. Ze wsi wyszło wielu nauczycieli, dwóch wysokiej rangi wojskowych, 1 redaktor gazety, 2  prokuratorów, lekarz weterynarii, informatycy, ekonomiści, nauczyciel akademicki i inni specjaliści pracujący potem w kraju lub za granicą. Niektórzy przybywają do wsi na groby swoich przodków. Praca na roli w gospodarstwach chłopskich nie doinwestowanych  o niskich obsadach inwentarskich jest teraz ciężka i nieopłacalna, jednak sąsiedzka pomoc i solidarność pozwalają przetrwać wszystkim najtrudniejsze czasy. Wprowadzono wnet dostawy obowiązkowe: mleka, zbóż, ziemniaków i żywca. To również obniżało opłacalność produkcji rolniczej i rozwój gospodarstw. Szybko jednak następuje mechanizacja w uprawach, użycie nawożenia sztucznego, kwalifikowanego materiału siewnego i sadzeniaków.
W gospodarstwach domowych usunięto już żelazka na węgiel i duszę, spada ilość koni na rzecz traktorów. Obecnie nie ma już żadnego konia.
Sytuacja społeczno- polityczna uzależniona od obecnej ideologii nie porywa mieszkańców do polityki, jednak starsi działacze wskrzeszają działania społeczne.
Rozpoczyna działalność organizacja Kółko Rolnicze wprowadzając śmiało mechanizację rolniczą. Wieś nie została po wojnie skolektywizowana nawet na chwilę. Teraz jednak pomocne są traktory i narzędzia coraz nowocześniejsze. Wieś jest całkowicie zelektryzowana. Utwardzono drogę dojazdową do wsi i przez wieś i wnet doprowadzono w całej wsi wodę (1971), są już organizacje młodzieżowe pod nazwą Związek Młodzieży Polskiej i Ludowy Zespół Sportowy. Ten ostatni zdobywa znaczne osiągnięcia w piłce ręcznej i lekkoatletyce.
Aktywizuje się działalność Koła Gospodyń Wiejskich. Teraz żony uczą się na kursach kroju i szycia, gotowania, hodowli i innych, a ich mężowie są aktywni w rozwiniętej działalności Koła Rolniczego i Ochotniczej Straży Pożarnej.
W latach sześćdziesiątych kolejno rozbudowuje się szkołę. Z udziałem czynu społecznego powstają kolejne klasy ,,Tysiąclatki” (1966). Również z udziałem czynu społecznego dobudowano salę gimnastyczną. Ochotnicza Straż Pożarna otrzymuje znaczną pomoc organizacyjną z Komendy Rejonowej w Grudziądzu. Aktywni druhowie korzystając z przychylności opiekunów w osobach:
 kpt. Mieczysław Żabrocki – później p.pułk. Zenon Gonkowski komendanci Rejonu Grudziądz;
 Józef Sołobodowski – Prezes Zarządu Powiatowego S.P. i innych specjalistów pożarnictwa, oraz władz administracyjnych dokonują budowy – najpierw małą remizę OSP – potem w latach 1980-1983 wybudowano nową remizę z zapleczem socjalnym i świetlicą. Ta część remizy nie jest wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem.
Modernizacja sprzętu strażaków od ręcznego sprzętu gaśniczego, poprzez motopompy zaczepowe do ciągników po samochód najpierw używany, po remoncie, po nowoczesny, to troska i praca wielu druhów i ich wychowawców.
Monografia OSP w Boguszewie zobowiązuje tu wspomnieć wiele nazwisk mieszkańców wsi, którzy wiele sił dołożyli w założenie i kontynuację działalności tak potrzebnej jednostki. Są to osoby, które często już odeszły zostawiając wyniki swojej pracy i często następców. Kronika OSP wymienia tu nazwiska Wnęk, Witulski, Chruściki, Storma, Piekarski, Goliszek, Dobijasz, Soszyński, Dąbrowski, Pączek, Domżalski, Boguta, Płoński, Gul, Majchrzak, Chyła, Ślinko, Wojszel, Piasto, Łyko, Piórkowski.
Ochotnicza Straż Pożarna przy okazji otwarcia nowej remizy w dniu 22 lipca 1983 r. otrzymała sztandar. Od roku 1962 posiada nowy samochód ratowniczy. Organizacja OSP zrzesza przeciętnie około 20 członków czynnych, tyleż wspierających i 12 w drużynie młodzieżowej.
We wsi rosną trzy pamiątkowe dęby. Jeden na rozdrożu od stacji PKP i dróg do Słupa i Linowa.
Drugie dwa na obrzeżu wsi Boguszewo – Kitnowo przy byłej GRN. Obydwa miejsca przed ich posadzeniem otrzymały metryczki z opisem aktualnych wydarzeń. Ostatnie miesiące posadzenia dębów dokonano w roku 1960 z okazji przyjazdu delegacji z Czerkas, pokazało raz jeszcze wielką aktywność mieszkańców i pozostawienia potomnym ukochanie wsi.
Na skraju wsi nad jeziorem Mełeńskim znaleziono wykopaliska, które eksponowane są w Muzeum Etnograficznym w Toruniu.
Mijają lata i ciągle zmienia się struktura i pejzaż poszczególnych gospodarstw. Urosły i podstarzały z nami dęby, ale czy wiemy, że tak samo szumi strumyk i stare drzewa a nasza praca i działanie odcisnęły tu swój ślad.

 

Moim wnukom na pamiątkę
Napisała: w 2005 roku
Renata Zakrzewska